Pokemon

Gdy wspomnisz o Pokemonach to każdy zacny człowiek powie iż jest to bajka z jego dzieciństwa. Bajka o przygodach Asha, Brocka, Misty oraz Pikachu. Bajka o śmiesznych stworzonkach które walczyły ze sobą. Bajka w której te dwie niecnoty ciągle się pojawiały. Bajka która przywraca wiele ciekawych wspomnień. Przynajmniej u mnie.


Pokemony wstępnie zostały ukazane jako gra na GameBoy która stała się niesamowicie popularna tak samo jak Mario. Wyszło wiele części gry które były bardzo dobre. Do 2010 roku sprzedaż gier osiągnęła 200 milinów egzemplarzy. Po tym wielkim sukcesie Pokemony pojawiły się w telewizji.

Gdy byłem młody miałem szczęście oglądać pokemony oraz zakosztować gry Pokemon Fire RED. Obejrzałem całą pierwszą serie i byłem nią zachwycony. Pierwsze 150 pokemonów zrobiło na mnie duże wrażenie. Również dążenie Asha do zostania "Mistrzem Pokemon" było dobrym pomysłem na fabułę. No i te nasze dwie niecnoty. Mianowicie chodzi tu o "Zespół R" którym głównym zadaniem było zdobywanie rzadkich pokemonów. W drugim odcinku zespół R jest świadkiem wielkiej mocy Pikachu. Po czym ustanowili sobie zdobycie Pikachu jako główny cel. Złowroga drużyna wprowadza wiele komizmu do Anime za co im bardzo dziękuje. Na tej pierwszej serii również skończyłem swoją przygodę z Pokemonami. Powodem owym było to iż następne pokemony były dla mnie zbyt "brzydkie" zrobione na siłę. Wraz z kolejną serią robiło się coraz gorzej. Z dniem dzisiejszym wymyślono 718 rodzai pokemonów. Po za Pokemonami w telewizji ukazały się wersje kinowe. Z tym właśnie powraca moje śmieszne wspomnienie. Kiedy w Polsce do kin trafiła pierwsza "kinówka" Pokemonów. Babcia zrobiła mi nie niespodziankę i zabrała mnie do kina. Byłem bardzo podekscytowany i nie mogłem się doczekać filmu. Światła zgasły i film się zaczął. Po pewnym czasie oglądania filmu słyszę dziwny dźwięk przypominający chrapanie. Patrzę a tu moja babcia zasnęła. Przespała cały film. Co jakiś czas musiałem ją szturchać bo za głośno chrapała. Jakie te Pokemony musiały być "zajebiste" że uśpiły mi babcie. Ja oczywiście byłem zachwycony tą ''kinówką" gdyż byłą poświęcona Mewtwo.

Po wielu latach powróciłem do pierwszej serii. Wszystko przez mojego synka który również jak ja zachwycił się pokemonami. Cały nasz dom teraz żyję tym anime. Dzień w dzień wraz z nim oglądam jeden lub dwa odcinki pierwszej serii. Kuba sam też ogląda w telewizji te najnowsze pokemony i powiem że mu się podobają. Naprawdę super jest widok jak mały robi to samo co ja w młodości. Biega po domu krzycząc " Charmader wybieram Cię !!!!! " do tego ma figurki pokemon które latają wszędzie. Cały czas mały pyta się jakie są pokemony, rysujemy je no i gramy wspólnie w Fire Red. Gdzie zrobiłem jego postać i nazwałem Kuba. Synek jest bardzo zachwycony zbieraniem i trenowaniem pokemonów w tej grze. Jak to się mówi " Nie daleko pada jabłko od jabłoni"

Prześlij komentarz

0 Komentarze